wtorek, 29 maja 2012

Oriana Fallaci na temat historii

Kto da nam pewność, że w szkole nie nauczono nas kłamstw? Kto dostarczy nam bezspornych dowodów na dobre intencje Kserksesa, Juliusza Cezara, Spartakusa? Wiemy wszystko na temat stoczonych przez nich bitem, nic zaś na temat ich ludzkiego wymiaru, ich słabości i kłamstw, ich intelektualnych i moralnych braków. Nie mamy żadnego dokumentu, z którego by wynikało, że Wercyngetoryks był draniem. Nie wiemy nawet, czy Jezus Chrystus był wysoki, czy niski, czy był blondynem, czy brunetem, czy był człowiekiem wykształconym, czy prostaczkiem, czy poszedł do łóżka z Marią Magdaleną czy też nie, czy naprawdę mówił to wszystko, co twierdzą św. Łukasz, Mateusz, Marek i Jan. Ach, gdyby tak ktoś przeprowadził z nim wywiad, nagrywając go na magnetofon, żeby zatrzymać jego głos, myśli, słowa! Ach, gdyby tak ktoś stenografował to, co Joanna d'Arc oświadczyła na procesie i przed wkroczeniem na stos! Ach, gdyby ktoś przepytał w obecności kamery Cromwella i Napoleona! Ja nie ufam kronikom przekazywanym z ust do ust, sprawozdaniom sporządzonym poniewczasie i bez możliwości przedstawienia dowodu. Wczorajsza historia jest powieścią pełną faktów, których nie mogę sprawdzić, sądów, którym nie mogę zaprzeczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz