środa, 16 maja 2012

Henry Kissinger o Ameryce


Chodzi o to, że zawsze działałem sam. Amerykanom niezmiernie się to podoba. Amerykanie lubią kowboja, który prowadzi kolumnę, jadąc samotnie z przodu na swoim koniu, kowboja, który wkracza sam do miasta, do miasteczka, tylko ze swoim koniem i tyle. Może nawet bez rewolweru, bo on nie strzela. On działa, kierując się we właściwe miejsce we właściwym momencie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz